poniedziałek, 25 stycznia 2010

Nadchodzą duże, duże problemy

"Rzeczpospolita" informuje, że według raportu przygotowanego przez rząd angielski "z brytyjskiego rynku pracy zniknęło około pół miliona Polaków". Według gazety większość wróciła do kraju. Poza Polską nadal jednak pracuje około miliona Polaków z nowej, zarobkowej, emigracji.
Rynek pracy w zachodniej Europie kurczy się na skutek kryzysu gwałtownie. Poszukiwani są co prawda nadal pracownicy, ale o konkretnych, udokumentowanych umiejętnościach i ze znajomością takich języków jak francuski, czy norweski. Tych wymogów nie jest w stanie przeskoczyć większość poszukujących pracy Polaków, są to bowiem najczęściej, albo młodzi ludzie po studiach typu politologia, albo starsi, którzy w Polsce znaleźli się za burtą, a pracując w Polsce niewiele się nauczyli.
Teraz problem będzie narastał. Ci, którzy wrócili do kraju, zasilają rzesze bezrobotnych i wiszących na garnuszku opieki społecznej (a ta nie ma środków), bo pieniądze przywiezione z zagranicy szybko się skończą (rząd Tuska się stara, by stało się to jak najszybciej, windując złotówkę do niebotycznej wartości).
Można już dziś powiedzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że tuskowcy stracą w najbliższych wyborach nie mniej niż dwa miliony głosów w stosunku do głosowania z 2007 roku. Nie jest jednak pewne, czy te głosy przejdą na jakąkolwiek partię opozycyjną. Spodziewać się należy raczej, że sfrustrowani Polacy pozostaną w dniu wyborów w domach. Tak czy inaczej wróży to Platformie klęskę.

http://www.rp.pl/artykul/173943,424503.html

2 komentarze:

  1. Rzeczywiscie, PiS nie wydaje sie byc jakas alternatywa dla PO. Ta sama inszosc. A nic innego na horyzoncie nie ma, bo JK wyeliminowal LPR i SO.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdaje się, że ludzie czekają na zupełnie nową formację złożoną z polityków spoza dotychczasowego establishmentu.

    pozdr.

    OdpowiedzUsuń