wtorek, 11 maja 2010

"Zasypie wszystko, zawieje..."

Ta fraza będąca tytułem powieści Włodzimierza Odojewskiego krąży mi w głowie od momentu, gdy przeczytałem  apel 19 rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Odojewski swą powieść poświęcił pogmatwanym i tragicznym losom rodziny z kresów wschodnich Rzeczypospolitej. W tę historię wplótł m.in. wątek katyński. Powodowany impulsem postanowiłem sprawdzić, co piszą w necie o twórczości Odojewskiego. Przyznam, że od lat nie sięgałem po prozę tego pisarza, toteż pewnym zaskoczeniem była dla mnie informacja, że Odojewski kilka lat temu wydał powieść poświęconą w całości tragedii katyńskiej. "Milczący, niepokonani. Opowieść katyńska" – taki tytuł nosi ten utwór.


Milczący, niepokonani – te dwa słowa jeszcze lepiej od "Zasypie wszystko, zawieje..." zabrzmiały mi w kontekście tego, co wydarzyło się miesiąc temu pod Smoleńskiem. Tak, niektórzy chcieliby, byśmy jak najszybciej zamilkli, byśmy przestali mówić o smoleńskiej katastrofie, by świat zapomniał o niej, by nikt nie zastanawiał się ani głośno ani po cichu, co było przyczyną śmierci 96 naszych rodaków. A wszystko pod hasłem: nie mieszajcie żałoby z polityką.

A przecież ta śmierć, ta tragedia, jest zdarzeniem na wskroś POLITYCZNYM. Dotknęła ona nie tylko 96 rodzin, ale CAŁY NARÓD, wszystkich Polaków. I kontekst tej tragedii jest polityczny – cel wyjazdu, żenujące intrygi strony rządowej i rosyjskiej mające uniemożliwić Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu pielgrzymkę do Katynia, miejsce tragedii i wszystko, co się dzieje od dnia katastrofy ma wymiar POLITYCZNY.

A tu nagle wyskakuje niczym Filip z konopii rzeczniczka kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego Małgorzata Kidawa-Błońska i oznajmia, że adresatem apelu 19 rodzin ofiar są "ci wszyscy, którzy wciąż przypominają o tej tragedii". Wtóruje jej specjalista od wszystkiego Stanisław Żelichowski z PSL: "Jak się popatrzy na to, co się dzieje, to można mieć wrażenie, że na bazie tej katastrofy próbuje się robić politykę".

Przepraszam bardzo, do kogo ta mowa? Do nas, którzy nie dajemy zapomnieć o smoleńskiej tragedii, którzy żądamy wyjaśnień i szacunku dla ofiar? Chcecie, byśmy wzięli udział we wspólnictwie urzędowych kłamstw? Byśmy nie protestowali, zgięli pokornie karki, mówili, że to pada deszcz, gdy nam się pluje w twarze? Niedoczekanie!

Dziś tego chcecie, a jutro może oznajmicie nam to samo, co mówią dziś na Ukrainie: "Myślę, że do jesieni przywódcy opozycji nie będą już myśleli o mandatach, lecz o tym, gdzie się ukryć i dokąd uciec."

Niedoczekanie wasze.


http://wiadomosci.onet.pl/2168323,11,rozumiemy_apel_rodzin_ofiar__ale_to_nie_my_jestesmy_jego_adresatami,item.html

http://wiadomosci.onet.pl/2168201,12,zelazna_julia_w_tarapatach_ma_zakaz_wyjazdu,item.html

http://wyborcza.pl/1,75517,1790787.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz