piątek, 7 maja 2010

Gdyby byli niewinni...

Spróbujmy wyobrazić sobie, jak powinna zachować się - strona rosyjska i rządowa polska w sytuacji katastrofy pod Smoleńskiem, gdyby każdej z tych stron zależało na rozwianiu wszelkich wątpliwości dotyczących przyczyn katastrofy.

W sytuacji, gdy ginie prezydent państwa polskiego, wobec którego zarówno polska strona rządowa jak i czynniki rosyjskie od kilku lat prowadziły kampanię nienawiści i wrogości, należało podjąć środki nadzwyczajne, nie mieszczące się w istniejących rozwiązaniach prawnych.

Żeby zdjąć odium podejrzeń, obie strony powinny przede wszystkim zaproponować powołanie niezależnej międzynarodowej komisji z udziałem przedstawicieli NATO i państw zachodnich oraz międzynarodowych organizacji. Byłby to wyraźny sygnał dla świata i dla polskiej, a także dla rosyjskiej opinii publicznej - patrzcie, mamy czyste ręce, niczego nie chcemy ukryć, z tą katastrofą nie mamy nic wspólnego.

Po drugie, taki sam gest powinno wykonać się wobec najbardziej poszkodowanej i pełnej podejrzeń strony - Prawa i Sprawiedliwości oraz jej prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który przecież również miał być pasażerem feralnego samolotu. Polska strona rządowa winna zaproponować Jarosławowi Kaczyńskiemu i pozostałym bliskim ofiar katastrofy pod Smoleńskiem delegowanie swoich przedstawicieli do komisji badającej katastrofę.

Po trzecie, śledztwo winno się toczyć przy otwartej kurtynie. O postępach śledztwa na bieżąco powinien informować upoważniony przez komisję rzecznik.

Z czym tymczasem mamy do czynienia? Z blokadą informacji, nieustannym dezinformowaniem, z czymś więcej niż niedbalstwem przy zabezpieczeniu dowodów i terenu katastrofy, z brakiem konkretów mimo upływu miesiąca od katastrofy, z zapewnieniami o szybkich postępach śledztwa i znakomitej współpracy przedstawicieli Polski z rosyjską komisją przy jednoczesnych zawirowaniach (nieudane wyprawy polskich ministrów do Moskwy, wypowiedzi E. Klicha i jego odwołanie), z odrzuceniem wniosku PiSu w sejmie o przejęcie śledztwa przez stronę polską.

Postawa Rosjan i rządu Tuska potęguje podejrzenia, że w katastrofa pod Smoleńskiem nie wydarzyła się przypadkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz