poniedziałek, 7 grudnia 2009

Tyrania czasopism

Na początek pytanie retoryczne. Pamięta ktoś jeszcze histerię związaną z dziurą ozonową? Nie? A przecież przewyższała ona chyba nawet tę związaną z globalnym ociepleniem i świńską grypą. Dlaczego zatem nikt się dziś nie przejmuje tym, że nad Antarktyką promieniowanie kosmiczne zabija ponoć wszystko co żywe? :) Odpowiedź jest prosta: bo gazety o tym nie piszą.

Rosyjski dysydent – fizyk Kapica nazwał kiedyś nagłaśnianie przez media teorii dotyczących wpływu człowieka na klimat geszeftem. Według niego jedna tylko firma Dupont zarobiła miliardy dolarów na wprowadzaniu tzw. "produktów ekologicznych".


Dzisiejsze gazety w związku z rozpoczynającym się w Kopenhadze sabatem klimatycznym ogłosiły apokaliptyczny w tonie apel, za pomocą którego chcą wymusić na politykach podjęcie decyzji mających powstrzymać ocieplenie klimatu. Tak naprawdę jednak chodzi o wyczyszczenie naszych kieszeni i cofnięcie świata do epoki wozów drabiniastych. Ukryte przesłanie jest proste: stadem ogłupionych biedaków jeszcze łatwiej da się manipulować.

"Aż 56 gazet w 44 krajach mówi dziś po raz pierwszy jednym głosem, publikując ten sam komentarz redakcyjny. Zdecydowaliśmy się na to, gdyż ludzkość stanęła wobec wielkiego zagrożenia. Jeśli nie podejmiemy wspólnych działań, zmiany klimatyczne zniszczą naszą planetę, bezpieczeństwo i dobrobyt."

Śmiać mi się chce, kiedy to czytam. Klimat chcą zmieniać. A może Wisłę kijem zawracać? Był już kiedyś w dziejach nauki taki mądrala. Łysenko się nazywał, buszował w sowieckiej biologii. Twierdził np., że jak człowiek (sowiecki oczywiście) bardzo się uprze, to z zasianego żyta wyrośnie pszenica. Panowanie Łysenki skończyło się jednak nie odkryciem alchemicznego kamienia zdolnego przemieniać kamienie w jedzenie, lecz wykończeniem dobrze zapowiadającej się na początku XX wieku rosyjskiej genetyki i niemal zupełną zagładą Morza Aralskiego oraz żyznych i bogatych przed Stalinem dolin wzdłuż Syr i Amu-darii.


A oto katalog pozostałych głupot zawartych rzeczonym apelu zachodnich Łysenków:

1. apokaliptyczna wizja:

"Połowa gatunków na Ziemi mogłaby wyginąć, miliony ludzi straciłyby domy, oceany pochłonęłyby całe państwa."

2. ekologiczna historiozofia i eschatologia:

"Zmiany klimatu dokonywały się przez wieki, ich skutki pozostaną z nami na zawsze."

3. marksistowska pryncypialność:

"To bogaty świat jest jednak odpowiedzialny za większość zgromadzonego w atmosferze dwutlenku węgla - trzy czwarte łącznej ilości wyemitowanej od 1850 r."

4. leninowska frazeologia:

"Społeczna sprawiedliwość wymaga od krajów uprzemysłowionych, by sięgnęły głęboko do kieszeni"

5. churchilowska brutalna szczerość:

"Transformacja będzie kosztowna, lecz znacznie tańsza niż ratowanie światowego sektora finansowego. I znacznie tańsza niż skutki zaniechania.


Wielu z nas, zwłaszcza w świecie uprzemysłowionym, będzie musiało zmienić styl życia. Kończy się era lotów tańszych niż taksówka na lotnisko. Będziemy musieli inteligentniej robić zakupy, jeść i podróżować. Więcej płacić za energię i mniej jej zużywać."

6. gruszki na wierzbie:

"Ale przejście do społeczeństwa chlubiącego się niską emisją CO2 niesie ze sobą więcej szans niż poświęceń. Już teraz niektóre kraje zdają sobie sprawę, że przyniesie ono wzrost, miejsca pracy i lepszą jakość życia. Przepływy kapitałowe już to zwiastują - w ubiegłym roku po raz pierwszy zainwestowano więcej w odnawialne źródła energii niż w produkcję elektryczności z paliw kopalnych.


Porzucenie nałogu emisji CO2 pobudzi w ciągu kilkudziesięciu lat rozwój innowacji, porównywalny z historycznymi okresami gwałtownego postępu. Lądowanie na Księżycu czy rozszczepienie atomu wynikały z konfliktu i rywalizacji, natomiast wyścig w ograniczaniu emisji musi być napędzany wspólnym, zbawczym wysiłkiem."

Kiedy czytałem dziś z rana te bzdury, przypomniał mi się wiersz "Przyczyna" Juliana Kornhausera, poety słynnego pokolenia 68 roku, które skandując: "prasa kłamie" paliło gazety na ulicach. Historia lubi się powtarzać.



                  Przyczyna

Trzeba uciec od tyranii czasopism,
pisał w lutym 1914 roku Blaise Cendrars
w wierszu Mój taniec. Czyżby z tego
powodu wybuchła pierwsza wojna światowa?





4 komentarze:

  1. co się człowiek musi nabiegać, żeby na swoje ulubione blogi trafić...

    I jeszcze jakiś profil każą wybierać prostej kobiecie!

    ŚpiEwka

    OdpowiedzUsuń
  2. A kuku! :)

    Witam w swoich niecenzurowanych progach.

    pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry tekst. Zainspirowałeś mnie!

    OdpowiedzUsuń