wtorek, 2 lutego 2010

Zdolności honorowe Palikota

Jarosław Kaczyński pozwał Palikota do sądu za to, że ten w wypowiedzi dla TVN24 sugerował, jakoby Jarosław Kaczyński działał w zmowie z Mariuszem Kamińskim i wydawał mu, jako szefowi CBA, dyspozycje mające na celu "spreparowanie" tzw. afery hazardowej dla celów politycznych. Nie tak dawno zresztą Palikot znów się popisał, użył bowiem następującego sformułowania "oficerem prowadzącym dla Mariusza K. był Jarosław K."
Dlaczego o tym piszę? Otóż wielu zwolenników Prawa i Sprawiedliwości uważa, że takimi osobnikami jak Palikot czy Niesiołowski nie należy się zajmować, że nie są oni warci ani komentarza ani uwagi. Rzeczywiście, gdyby chodziło tylko o relacje czysto ludzkie, towarzyskie, należało by się odnieść do błazenady Palikota lekceważąco. Ktoś taki po prostu dla przyzwoitych ludzi nie istnieje. Czym innym jest jednak omijanie z daleka kogoś, kto mógłby nas - jak był się łaskaw kiedyś wyrazić "prof." Bartoszewski - "orzygać w autobusie", a czym innym jest tolerowanie chamstwa osób publicznych. Menelowi z ulicy wystarczy odburknąć "spieprzaj dziadu", albo ominąć go po prostu bez słowa, jednak prostakowi popisującemu się chamstwem w polityce, trzeba odpowiedzieć stanowczo, przywołując go do porządku na drodze prawnej. Chamstwa i pomówień nie można absolutnie tolerować, ponieważ atmosfera wzajemnej agresji, nienawiści uniemożliwia odpowiedzialne zarządzanie państwem i działa niszcząco na kulturę polityczną demokratycznego państwa. Debata na tematy publiczne zamienia się pod wpływem takich osób jak Palikot w burdę uliczników, ponadto ta atmosfera agresji przenosi się do naszego życia, do naszych domów. Przestajemy ze sobą rozmawiać, zaczynamy natomiast warczeć na siebie i poniżać się wzajemnie. Przykład idzie bowiem z góry. Kiedy dzień w dzień obrzucani jesteśmy za pośrednictwem mediów błotem szyderstw i pomówień, jakich nie szczędzą swoim przeciwnikom politycznym Niesiołowski czy Palikot, sami zaczynamy reagować podobnie wobec innych ludzi. Zatem, aby zachować spokój ducha i po prostu ludzkie oblicze, trzeba takich osobników jak Palikot eliminować z polityki lub zmusić do przyzwoitego zachowania się. Tak właśnie postąpił Jarosław Kaczyński, nie po raz pierwszy zresztą. Przed laty w podobny sposób przećwiczył gazetę Jerzego Urbana, kiedy ta oskarżyła Kaczyńskiego o podpisanie lojalki w stanie wojennym. Proces w tej sprawie trwał 6 lat i zakończył się wygraną Kaczyńskiego.

Wracając do Palikota. W najnowszym wpisie na swoim blogu Palikot - wiceprzewodniczący klubu partii rządzącej Polską, stwierdza radośnie:

"Tak! Tak! Jestem człowiekiem, którego warto podać do sądu. Mam więc zdolności honorowe"

Tak, tak, ma pan zdolności honorowe, panie Palikot, takie same jak Jerzy Urban.

źródło

źródło

źródło

2 komentarze:

  1. Kisielu,

    wybacz OT, bardzo cię proszę o kontakt na mail: nicek małpka o2.pl w sprawie Marka- JJ podał mi numer konta, na które trzeba kasę słać, ale nie mam reszty danych, tj. adresu itp., a robiąc przelew z netu nie bardzo się da wysłać kasę bez tych informacji. Z tego co wiem, ty koordynujesz jakoś tę pomoc.

    Pozdrówki

    Artur M. Nicpoń

    OdpowiedzUsuń
  2. Arturze, wysłałem dane Marka na Twoja pocztę wewnętrzną w salonie. Gdyby były jakieś problemy, daj znać.

    Pozdrawiam

    Andrzej Kisiel

    OdpowiedzUsuń